Miłość i szacunek. X Forum Tato.Net
Miłość i szacunek. W jaki sposób rozwijać w sobie te dwie wartości by stawać się lepszym ojcem?
Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź mężczyźni zgromadzeni na X Międzynarodowym Forum Tato.Net, które odbyło się 17 listopada 2018 roku w Warszawie. Biorąc udział w tym licznym (ponad 550 uczestników) wydarzeniu, postanowiłem spytać prelegentów o ich podejście do miłości i szacunku w ojcostwie i drodze do stawania się coraz lepszy tatą.
Oto, czym się ze mną podzielili:
Aby wysłuchać podcastu na tej stronie, użyj poniższego odtwarzacza. Zobacz jak słuchać podcastów wygodniej.
Pobierz mp3 | Słuchaj na: Spotify, iPhone, Google Podcasts lub innych aplikacjach na Androidzie.
Czym jest dla Ciebie miłość i szacunek?
Przygotowałem dla Ciebie krótki formularz w PDF, który pomoże Ci określić jak możesz okazywac miłość i szacunek w swojej rodzinie.
Pobierz prezent
Dołącz do newslettera Ojcowskiej Strony Mocy, a już za chwilę otrzymasz go na swojego mejla
Goście odcinka
Prelegenci X Forum Tato.Net
Spis treści
- Czym jest Inicjatywa Tato.Net?
- Dlaczego miłość bez szacunku nie ma szansy przetrwać?
- Jak dbać o siebie będąc ojcem?
- Dlaczego trzeba zaakceptować siebie jako niedoskonałego rodzica?
- Czy rodzic może być coachem dla swoich dzieci?
- Jak aktywne słuchanie pomaga w relacjach rodzinnych?
- Dlaczego warto stosować dobre praktyki z środowiska pracy w domu?
- Jak nasza postawa wpływa na nasze dzieci?
Miłość i szacunek w ojcostwie. Transkrypcja
1. Dariusz Cupiał.
Pomysłodawca i założyciel Tato.Net
Tematem dziesiątego, międzynarodowego Forum Tato.Net jest miłość i szacunek. Skąd pomysł na akurat te dwie wartości?
Dariusz Cupiał: Inicjatywa Tato.Net od kilkunastu już lat zbiera mężczyzn, którzy do ojcostwa chcą podchodzić jako do ważnej albo najważniejszej roli swojego życia. Tacy mężczyźni spotykają się, by się wzajemnie inspirować, by się wzajemnie ubogacać swoimi doświadczeniami i wiedzą.
Jest to niezwykły czas, niezwykła siła, kiedy to właśnie patrzymy w tym samym kierunku, właśnie lepszego ojcostwa, to jest taka prawdziwa przyjaźń się rodzi. Męska przyjaźń. Mój ulubiony pisarz kiedyś mówił, że przyjaźń to nie patrzeć na siebie, ale w tym samym kierunku. I to jest chyba ta męska przyjaźń.
A co mogę powiedzieć o temacie naszego forum? No corocznie z wielu spotkań inicjatywy tato.net to jest najważniejsze spotkanie, które gromadzi setki, jak widzieliśmy tutaj, setki mężczyzn, którzy z wypiekami na twarzy poszukują spełnienia się w ojcostwie. Naszym obszarem, który podpowiadamy są ważne wartości, w męstwie, w ojcostwie takie jak wolność, jak odwaga, jak rozwaga, jak dyscyplina, jak przywództwo, słuchanie.
Tym razem wybraliśmy temat miłości i szacunku. Dlaczego ten temat? To jest temat fundamentalny, podstawowy. Tak naprawdę na pytanie jak być lepszym ojcem nie ma lepszej odpowiedzi jak ta, gdy mówimy: kochać.
Na pytanie jak ojciec może swoja wieź ojcowska budować, także w ta druga stronę, jak może być traktowany, żeby był jeszcze lepszym ojcem, to jest szacunek. Szacunek do siebie, do innych, do bliskich, ale do wszystkich także. Także do tych, którzy myślą inaczej, także do wrogów. I tego szacunku ojcowie uczą swoich dzieci, swoje rodziny. Szacunek jest fundamentem prawdziwej miłości, której każde dziecko naprawdę potrzebuje.
2. Kazimierz Korab
Męska i ojcowska miłość, której potrzebujemy. Dlaczego miłość bez szacunku nie może przetrwać?
Jedną z głównych myśli Pana wystąpienia było, że miłość bez szacunku nie może przetrwać. Jak mamy to rozumieć?
Kazmierze Korab: No weźmy pod uwagę konkretną sytuację: zakochali się, to jest ślub i zaczynają życie. Pełna miłość. Ale zgodnie z pewnym modelem, jaki w mediach występuje i tak dalej, okładają się różnymi wyrażeniami. I to niby jest dowcipne, ale w pewnym momencie może zaboleć. Raz, drugi i rodzi się nieufność. Miłość jest, tu nic się nie zmieniło.
No więc albo wtedy taka żona do koleżanek powie on mnie nie szanuje, ja mam tego dosyć. Odchodzę. Więc miłość bez szacunku w jednej sytuacji może być taka, że żona odchodzi, a druga sytuacja może być formą uzależnienia i będzie jego niewolnicą. Idę o zakład, naprawdę, nawet o milion złotych, bo wiem, że wygram, że jeżeli nie ma miłości, przepraszam, nie ma szacunku, na którym miłość jest budowana, to taka miłość musi uschnąć. Takie małżeństwo musi się skończyć.
Ja porównuję szacunek do skały, na której się buduje dom. To jest ewangeliczne porównanie. Jeżeli na piaskach, czyli nie wiadomo na uczuciach, bo tu piasek będzie odpowiednikiem uczuć, jeżeli na uczuciach, na fascynacji chwilowej zbuduje się, to no siłą rzeczy takie są nasze uczucia – wygaśnie i koniec. Porównuję też do, no każdy w domu ma doniczkę, kwiaty i jeżeli piasek się tam wsypie, to nie będzie rósł żaden kwiat. Musi być dobra ziemia. Dlatego szacunek jest takim odpowiednikiem dobrej gleby, na której dopiero miłość rośnie.
W okresie międzywojennym Władysław Grabski, ten od złotówki jak to się mówi, on robił badania w dworkach szlacheckich i na wsi. I też stwierdził, że całe środowiska trzymały się tego, że nawet jeśli miłości nie było, to dramatu nie było. Ale jeżeli szacunku nie było, to był ostracyzm społeczny, to znaczy całe środowisko, czy wiejskie w stosunku do jakiegoś pana, co nie szanował żony, to była zdecydowana krytyka, rozliczano, tak samo w dworkach szlacheckich, rozliczano ludzi z szacunku. I to było bardzo mądre, rzeczywiście wiele małżeństw było kojarzonych na różnych zasadach, więc miłości niekoniecznie było od początku, ale szacunek w związku z tym był warunkiem, od którego nie było odstępstwa, to znaczy było potępienie moralne i jeżeli szacunku brakowało.
Szacunek to jest to minimum absolutne, które zastępuje nawet wszystkie prawa człowieka razem wzięte, dlatego że to jest wtedy fundament, ochrona dla godności człowieka, dla godności kobiecej. Wydaje mi się, że największym przestępstwem mężczyzny jest brak szacunku dla kobiecości. Ty, jako kobieta, jesteś, prawda ten argument, dlatego że jest kobietą to ona robi różne wg niego złe rzeczy. To jest niedopuszczalne. To jest taki grzech, chyba pierworodny w zakresie braku szacunku.
Jeżelibym radził mężczyznom zwrócenie uwagi na taka rzecz podstawową, to nigdy nie powinno paść oskarżenie, że żona coś robi niedobrego, dlatego że jest kobietą. Taka prawdziwa miłość oparta na szacunku to jest wtedy, kiedy mężczyzna przeżyje zachwyt nad kobiecością. Od zachwytu nad kobiecością, właśnie kobiecością, która jest inna, zupełnie inna od nas i potrafi być wspaniała. I dopiero wtedy stajemy się mężczyznami, takimi prawdziwymi, kiedy przeżyjemy ten zachwyt nad kobiecością. To wtedy ja jestem spokojny o szacunek dla kobiecości, dla kobiety. Potem to już się układają inne rzeczy dobrze.
Miłość bez szacunku nie ma szans. To już kwestia tylko obliczenia dobrze, czy to będzie rok, dwa czy trzy, to się musi skończyć.
3. Krzysztof Filarski.
Jak dbać o swoją ojcowską formę? Przemyślenia taty-maratończyka.
W swoim wystąpieniu mówiłeś, że budowanie szacunku w rodzinie, w ojcostwie należy zacząć od siebie. Dlaczego?
Krzysztof Filarski: Bo chyba nie ma innej drogi. Najprostsza odpowiedź. Mogę ją rozwinąć, natomiast no nie dasz rady, jak się mówi, zapalać kogoś do działania. No to, jeżeli nie płoniesz, no to nie zapalisz nikogo do działania, tak.
Inspiruj, no jeżeli nie jesteś zainspirowanym człowiekiem, nie dasz tego co nie masz. W związku z tym bardzo fajny kierunek, w takich dwóch mocnych strefach, tak. Szacunek do siebie, szanuję innych, kiedy szanuję siebie. Miłość, mamy dwa tematy naszego forum, kochamy siebie, więc wtedy kochamy dojrzale innych.
No to jest kierunek zacznij od siebie a potem pójdzie dalej. To to bardzo jestem co do tego przekonany i akurat wyjątkowo precyzyjnie mówiłem o tym, czy o sferze ojciec w formie, więc jakby zadbaj o swoją formę, swój taki energetyczny power, a wtedy będziesz miał energię dla innych. No więc to był ten kierunek, dlatego mówię zacznij od siebie.
Dużo biegasz, robisz maratony. Mówiłeś o 7 maratonach. W jaki sposób uprawianie sportu jest w stanie podnieść Twój poziom ojcostwa?
Opowiadałem i opowiadam w ogóle dalej chętnie ojcom o takich powodach dość strukturalnych, tak. Pierwsze, że zadbania o tą strefę biegania czy to może być rower, może być pływanie, czy w ogóle strefy ciała, czyni cię w ogóle ciekawe facetem. No facet, który mówi słuchaj tu jest córko mój medal, zobacz, jak go zdobyłem, czyli z ciekawym facetem.
W tym znaczeniu ciekawy ojciec jest, może być w obszarze sportu ojcem, na którego syn, córka mogą się porównywać i to jest tak jakby pewniak. Także akurat sport w dzisiejszych bezpiecznych nam czasach bardzo, jest takim obszarem, w którym się ojciec może sprawdzić i pokazać innym, na przykład swoim dzieciom, czy swojej rodzinie, samemu sobie, robię coś więcej, mam ciekawe osiągnięcia.
Druga bardzo ważna rzecz w sporcie jest to, że on zmusza do nawyku. Samo bieganie, akurat ja jestem jego zwolennikiem, porządkuję różne sfery życia, no mało biegaczy pali i mało biegaczy się źle odżywia, bo mam porządkuje tę strefę ciała. Więc no panowie, no bierzemy się za siebie, najnormalniej w świecie jesteśmy to winni dzieciakom i sobie samym. Mówiłem o tym, że trochę to ciało, które mamy dzisiaj, trochę niesiemy w przyszłość dzieciom, więc to słowo, które powiedziałem na forum, że jeżeli będziesz ty dobrze traktował swoje ciało przez pierwsze 40 lat życia, ono cię będzie dobrze traktowało przez drugie 40 lat życia.
To jest motto dla ojców, bo to drugie 40 lat życia naszego, ojcowskiego, po prostu życia człowieka, ono będzie już bardziej, będziemy już zdani bardziej na dzieciaki nasze, więc dajmy je, to ciało, w dobrym stanie. Zadbajmy o nie dzisiaj. Jesteśmy przyspawani do trzech foteli. Do trzech foteli, dosłownie, czyli wielu z nas po prostu spędza życie w fotelu samochodu, w fotelu przy biurku, w pracy i w fotelu przed telewizorem. I to nie jest dobre życie, to wiemy, wyczuwamy, trzeba się od tego odspawać, też pokazać dzieciom, że potrafimy się oderwać od telewizora, od komputera, od samochodu, wsiąść na rower, iść na spacer. Jesteśmy też to winni dzieciom.
Badania mówią, że nasze dzieciaki są po prostu kondycyjnie o 30-40% słabsze niż pokazanie wcześniejsze, z przyczyn różnych, no komunikacja, samochody, mniej pracy fizycznej. Więc dajemy dobry przykład i też jesteśmy ciekawymi towarzyszami. No po prostu technicznie możemy z tymi dziećmi zdążyć, przebiec. Biegam ze swoją córką, robię pompki z moją córką na 100 dla Niepodległej, więc po prostu możemy być towarzyszami dla naszych młodych dzieciaków i dawać przykład, że życie zrównoważone to też życie takie właśnie sportowe, aktywne.
4. Grzegorz Grochowski
Wyzwanie ojca: kochać siebie, takiego, jakim jestem. Dlaczego akceptacja to punkt startu efektywnego ojcostwa?
Mówił pan, na swoim wystąpieniu, o samoakceptacji. Dlaczego ona jest tak ważna, żeby być dobrym, efektywnym ojcem?
Grzegorz Grochowski: Dlatego, że będziemy aktywnym ojcem, gdy będziemy ojcem realnym. Ojciec realny to jest ktoś, kto po prostu istnieje. A ojciec jaki sobie wyobrażamy, że nim jesteśmy, no po prostu ponosi porażkę, bo jest fantomem, nie istnieje, jest urojony.
I dlatego zachęcam siebie przede wszystkim, bo to jest nauka przez cale zżycie, żeby znosić, po prostu, najpierw lapach kontakt, a potem dźwigać, zwłaszcza to, co jest trudne, bo to jest ten warsztat, na którym pracujemy, to są te zasoby które posiadamy. I jeżeli zaakceptujemy ten punkt wyjścia w jakim jesteśmy, to możemy robić jakieś kroki w samorozwoje.
Od czego zacząć te próby drogi do samoakceptacji?
Na pewno od poznania siebie. Poznajemy siebie nie poprzez zwykle zaprogramowany proces, ale przy okazji. Czyli życie stawia nas w takich sytuacjach, w których sami siebie zaskakujemy niejednokrotnie na plus, ale także na minus. Możemy odkrywać w sobie jakieś niespożyte siły, zasoby, możemy tez widzieć, że upadamy tak nisko, jakbyśmy się tego nie spodziewali.
W obu wypadkach i na górze i na dole, jest istotne, żeby zachować ogląd i uznać, zdecydować ze uznajemy, że właśnie w takich czasami niespodziewanych ekstremach jesteśmy w stanie operować i możemy z nimi mieć kontakt i ze one nie są tak naprawdę takie groźne, jak mówi ludowe przysłowie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Po prostu gdy przyjrzymy się temu co w nas jest, nawet trudnego, będziemy mieli te odwagę, zobaczymy, że nie jest tak aż źle.
I tak na koniec, jakby Pan miał jedną radę dla człowieka, który jest ojcem tak jak ja, tak jak wielu tutaj obecnych, jak z dnia na dzień stawać się lepszym tatą?
Nie wiem, tak westchnąłem trochę, bo nie wiem, czy to jest możliwe z dnia na dzień stawać się lepszym tata. Można robić kroki i się z tych kroków cieszyć, ale czasami ich nie widać. I one i nie zawsze to co się robi przynosi taka radość i satysfakcje od razu. A więc chyba tym co mógłbym poradzić sobie i innym ojcom, to jest po prostu wytrwałość i trzymanie się drogi, nawet wtedy, kiedy wydaje się, że jest to droga w tunelu.
5. Paweł Sopkowski
Ojcowski coaching. Narzędzia dla lidera w rodzinie.
Co to znaczy, że ojciec może być coachem w swojej rodzinie?
Paweł Sopkowski: Niestety trzeba zacząć od tego, żeby zdefiniować pojęcie w ogóle rolę coacha, bo my mamy z języka angielskiego dwa takie rozumienia, coach to jest taki trener jak w koszykówce, który ustawia zespół, dobiera, po polsku byśmy byli selekcjoner, dobiera zespół tak, żeby osiągnął maksimum swojego potencjału no i no nie gra za tych zawodników. No on ma taką rolę, żeby to jakoś tak ułożyć, tak doradzić, tak wesprzeć, żeby to wszystko miało dobry skutek.
Ten coaching, o którym ja mówię, to jest jeszcze troszeczkę co innego, bo to jest nawet nie bycie na boisku razem z zawodnikami, to jest praca trochę offline, tak, czyli prowadzenie osoby czy wspieranie osoby nad tym, żeby ona coraz bardziej świadomie funkcjonowała. Czyli żeby miała swoją mapę terenu i nie działa po omacku, a z drugiej strony, żeby umiała coraz bardziej wziąć odpowiedzialność za to, co się wokół niej w jakich łatwych, trudnych tematach dzieje, nie. Czyli odpowiedzialność i świadomość, nawet na samym końcu o to chodzi.
Świat coachingu to jest 25 lat doświadczeń, tam jest bardzo dużo wiedzy zebranej na temat tego, jak aktywnie wspierać ludzi i jeden na jeden w tym, żeby oni żyli świadome i odpowiedzialny życie, nie. Tam szkół coachingu w całej Polsce jest pewnie setka w tej chwili. Większość uczelni wyższych ma studia podyplomowe, to jest bardzo bogate środowisko, jak we wszystkim jest sporo dobrych rzeczy, wiarygodnych, zweryfikowanych, no i jest jak we wszystkim, są też różne inne rzeczy. Natomiast jakby wziąć ten trzon, tych dobrych rzeczy, tych 25 lat dorobku coachingu globalnie, bo my jesteśmy ośrodkiem współpracującym i kształcącym coachów według globalnych standardów, a oprócz tego mamy całą grupę ogólnopolską, zespół taki który pracuje nad różnymi ogólnie biznesowymi tematami
Jakby to skroplić w takie trzy tematy z punktu widzenia roli ojca, czyli roli ojca, który ma doprowadzić dziecko swoje dziecko od niesamodzielności do samodzielności. Ja nawet nie wiem jak ten stan, kiedy dziecko się rodzi nazwać, bo nie umiem go nazwać, więc powiem od zera do oficera, nie. Jakby do momentu, w którym ten dzieciak już jest w stanie samodzielnie kreować cele, mobilizować zasoby, planować, przychodzi do działania, przeżywać porażki i sukcesy, uczyć się z tego, mieć rację z ludźmi i tak dalej, i tak dalej
Jeżeli to jest naszym celem, to z tych coachingowych lekcji można ściągnąć co najmniej trzy takie główne i o tym mówimy na Tato.Net, trzy takie główne konkluzje.
Pierwsza konkluzja jest taka, takie rady, to jakby są grube rady, to jest troszeczkę tak jakbyś miał przed sobą dziurkę od klucza, przez tą dziurkę niewiele widać z zewnątrz, ale jak się przejdzie na drugą stronę tam jest bardzo dużo. Więc pierwsze dziurka od klucza, to jest umiejętność rozdzielenia efektów, rezultatów, wyników tego co dziecko robi, od tego kim ono jest. I jaką drogą do tego doszło. Przykład, przychodzi dzieciak dostaje ocenę x z przedmiotu. I można wiedzieć dobrze, niedobrze, fajnie, cieszę się, nie cieszę. Trik polega nie na tym, żeby wyrazić aprobatę lub dezaprobatę dla tego co się stało realnie.
Nie dla stopnia.
Nie dla stopnia albo nie tylko dla stopnia, ale powiedzieć:
Hej, kim ty jesteś?
Jak ci to wyszło?
Co zastosowałeś?
Jaką drogą doszedłeś do tego, że byłeś tu, gdzie byłeś?
I co z tego bierzesz dalej?
Co chcesz wzmacniać?
A co trzeba zostawić, albo zapomnieć, albo na inną okazję, po prostu wziąłeś nie to narzędzie co trzeba, chciałeś narysować, ale wziąłeś pędzel, no i właśnie się nie udało. W związku z tym, właśnie jak tak podejdziesz do relacji z dzieciakiem, wiesz, wyniki są ważne, ale pytanie jest takie, co on robi, czego nie robi, że wychodzi tak wychodzi, to wtedy uczysz dziecko świadomości, on wtedy jakby poznawczo, on buduje tą mapę terenu, rozumie, że są czynniki na które oddziałując w sobie i w otoczeniu, jest w stanie wywoływać określone skutki. I to jest jakby jedna rzecz.
Druga rzecz, o której tutaj mówiliśmy na tato.net, to to, że dzieciom nie trzeba mówić jak bardzo są niedobre i jak im nie wychodzi, dlatego że świat zasadniczo się tym zajmie. My czasem mówimy: nie trzeba ludziom mówić, jak są do dupy, bo oni się o tym dowiedzą, jak się nie dowiedzą o tym na skrzyżowaniu, bo ktoś ich otrąbi, to się dowiedzą od policjanta, w pracy, często w kościele się dowiadują jacy są bardzo niedobrzy, znaczy w kościołach.
No generalnie mamy takie środowisko, które jest dosyć nieprzyjazne, tak byśmy powiedzieli. Więc my jako rodzice, jako ojcowie, matki też zresztą, my możemy się zupełnie zwolnić z tej odpowiedzialności. I dziecko ma prawo wiedzieć, że jak przyjdzie do domu to nie będzie wiesz przecież III Rzeczpospolitej, w sensie, że wszystko dobrze i wspaniale, propaganda sukcesu, nie. Ale my umiemy w tym dziecku dostrzec to co jest dobre. I umiemy też dostrzec to co jest niedobre.
I być z nim w tym, co się udaje, co się nie udaje. Ale generalnie z naszej strony on ma pewne oparcie, nie w tym sensie, że pomożemy, zrobimy za niego, tylko po prostu kibicujemy, gramy na niego, to jest ten dobry trener koszykówki, od którego zaczęliśmy, który jest na tej linii, mówi dawaj, dawaj, nie kretynie! Znowu ci nie wyszło! To jest taka postawa, to jest defacto postawa przywódcza, wynika z wiary, z przyjętego pewnego założenia, nie że ci wyjdzie cokolwiek założysz, nie o to chodzi, żeby teraz, na przykład, zamierza polecieć na księżyc, bo wiesz, bo nie o to chodzi.
A ten rodzic ma stać i mówić: Tak, tak! Dajesz, dajesz! Tak na pewno to osiągniesz. Jakby nie o to chodzi, nie?
Ale chodzi o to, żeby umieć zobaczyć wysiłki tego młodego człowieka niezależnie od wyników. Umieć zobaczyć wtedy, kiedy on też nie wkłada wysiłku i też mu powiedzieć: Hej, wkładasz mniej niż możesz, co się dzieje? To jest taka umiejętność coachingowa, byśmy powiedzieli, że się nazywa curiosity, czyli ciekawość i zamiast oceny, ewaluacji włączasz ciekawość.
Nie pościeliłeś łóżka, jak to się stało, że nie pościeliłeś łóżka? Przecież wiesz, że łóżko jest dobrze pościelić, bo A to, to, to, to, to, poczucie dyscypliny i tak dalej. Ty to wiesz, a mimo to nie zrobiłeś.
Czyli ja nie przychodzę do ciebie, żeby ci mówić, wiesz, z lewej czy z prawej, tak, nie robię ci awantury, nie mówię: a jesteś leniwy, nie, czyli jakby przyjmuję tę negatywną optykę, tylko mówię z ciekawości, no jak to się stało?
Powiedz. Ja wiem, że jak ty mnie szanujesz, ja szanuję ciebie, ty wiesz, że to jest twój obowiązek, wiesz, że ogólnie to ci dobrze robi. To co się dzieje? To jest ta dziurka od klucza numer 2.
Dziurka od klucza numer 3 to jest kreowanie rozwiązań. Chodzi o samodzielne kreowanie rozwiązań. Nie umiesz rozwiązać butów, okej, ja ci pokażę, ty przy ćwiczysz, nauczysz się sam. Czyli najpierw demonstracja, potem ćwiczenie, potem sam
A może zrobić odwrotnie, jaki byłby twój pomysł? Znajdź swoją drogę, porozmawiajmy o tym jak można byłoby to zrobić? Skąd uzyskać dostęp do, na przykład, wiedzy na temat tego jak to zrobić? I dzieci dzisiaj wiedzą, że jest internet i tak dalej.
Jeżeli widzę, że gdzieś dochodzisz do ściany, to wtedy siądźmy nad tym razem, to zastanówmy, ale zastanówmy się razem, a dopiero na koniec, jak to nie wychodzi, to dopiero, no ja bym ci sugerował spróbuj w ten sposób. Czyli najpierw od ty, twoje rozwiązania, potem my, wspólne rozwiązania, a na samym końcu ja.
Takie, byśmy powiedzieli, są trzy główne rzeczy jak myślimy o coachingu w odniesieniu do roli ojca, nie. Oczywiście tam w szczegółach jest dużo, dużo, dużo więcej. Każda z tych rzeczy, jak się wejdzie w głąb, bo ona, żeby móc faktycznie ją robić, trzeba trochę poprzestawiać swoje własne schematy, trochę nagiąć swój charakter, na przykład mieć więcej cierpliwości, nie. Niektórzy by nawet powiedzieli, że trzeba byłoby się z Duchem Świętym, jakoś podobno, podobno cierpliwość jest owocem Ducha Świętego.
Więc jakby jedni to robią właśnie dyscyplinują, drudzy się modlą, tak czy inaczej jest potrzebna cierpliwość. No i są potrzebne też umiejętności, po prostu świadomość taka czysta, interpersonalna, też ja coś mówię i widzę, że to wywołało jakiś efekt. Umiem ten efekt odczytać.
Obserwuję, zadaję pytanie, wiem, czy dostałem odpowiedź na pytanie, czy nie. Umiem przeczytać to, co jest w liniach, w słowach, to co jest pomiędzy liniami. Umiem też zobaczyć mowę ciała tego dzieciaka, co on, jak on reaguje siadając do polskiego i matematyki. Czy to jest jakaś różnica, jeżeli jest to, gdzie jest ta różnica. Czyli ogólnie jakbyśmy powiedzieli większa uważność, nie?
6. Shane P. Barkley
Aktywne słuchanie: klucz do miłości i szacunku w relacjach rodzinnych.
Shane, co oznacza bycie aktywnym słuchaczem w rodzinie?
Shane: To oznacza nie spieszyć się i pokazywać dzieciom i żonie, że zależy nam na nich koncentrując się na tym co mówią i nie ulegając wówczas rozproszeniom.
I dlaczego jest to takie ważne?
Jest to ważne, ponieważ jeśli oni nie widzą, że Ci na nich zależy, to nie zależy im, żebyś ich wysłuchał. Więc potrzebujemy, by nasza rodzina wiedziała, że nam na niej zależy i właśnie jednym z najlepszych sposobów na pokazanie żonie, że ją kochasz, jest słuchanie.
Jeśli Twoja żona ma jakiś problem, to nie musisz od razu znajdować dla niego rozwiązania, to czego ona potrzebuje, to byś ją wysłuchał.
Bazując na Twoim międzynarodowym doświadczeniu, czy dostrzegasz różnicę w podejściu do ojcostwa w Stanach Zjednoczonych i Polsce lub szerzej patrząc w Europie?
Generalnie patrząc, ojcowie w Polsce są bardzo dobrzy. Myślę, że największym wyzwaniem jest to, że patrząc przez pryzmat historii ojcowie szli do pracy, a to matki zostawały w domu opiekując się dziećmi.
I ojcowie, tak samo w Polsce i w Stanach, byli o wiele mniej zaangażowani w życie dzieci niż by chcieli. Czy to z powodu braku czasu, czy z powodu kultury tego, że to matka głównie zajmuje się dziećmi, a ojcowie nie są zaangażowani.
I myślę, że to właśnie musimy zmienić, aby ojcowie byli mocno zaangażowani w życie swoich dzieci i by mogli w ich życiu być obecni.
Masz trzy córki, ja również, choć moje córki są młodsze niż Twoje. Jaką największą rzecz możesz przekazać córkom jako ojciec?
Bezpieczeństwo. Córki odnajdują swoją tożsamość przez ojca. Jeśli ojciec będzie je kochał, wówczas nie będą szukać tej miłości gdzie indziej.
7. Janusz Wardak
Dlaczego mężczyzna w domu bywa bezradny, choć w pracy nigdy do tego nie dopuszcza? Metody na wzmocnienie ojcowskiego autorytetu
Dlaczego ojcowie, którzy tak często w firmach dokonują wielkich rzeczy, w domu czują się zagubieni?
Tak, to jest takie zjawisko ciekawe, które ja od pewnego czasu obserwuję właściwie nawet że jest coraz większy rozjazd, to znaczy kompetencji, kompetencji takich sprawczości, sprawności zawodowej praktycznej i kompetencji rodzicielskich, bo mamy kompetencji rodzicielskich sporo teoretycznych i na pewno wiemy dzisiaj, kiedy więcej niż nasi ojcowie, ale obawiam się, że z praktyką jest gorzej.
Więc myślę, że przyczyn jest kilka. Jedną z nich jest to, że błędnie rozumiemy pojęcie work-life balance, czy work-family balance. Rozumiemy to w taki sposób, że to są dwa zupełnie rozdzielne obszary życia, które nie powinny się stykać i w rezultacie trochę zaczynamy prowadzić podwójne życie i nie myślimy o tym, brakuje nam takiej refleksji, że sporo kompetencji, które wydają się tylko zawodowe, po prostu się przydają w naszym życiu.
To znaczy brakuje takiej wizji jedności życia, że jak ja jestem sprawny w komunikacji z klientami to również jestem sprawny, albo mam potencjał bycia sprawnym w komunikacji z żoną i z dziećmi. Jeśli potrafię negocjować, to potrafię też przeprowadzać skuteczne rozmowy z dziećmi. Jeśli potrafię zarządzać projektami, to w domu też są małe projekty, które trzeba przeprowadzić i ta moja sprawność może się przydać.
Także zachęcam do takiego, do takiej zmiany myślenia, to znaczy, że możemy myślisz w taki sposób, że jestem dobrym pracownikiem w wykwalifikowanym sprawnym, o ile w jaki sposób możemy to pomóc być lepszym ojcem.
Posiadasz razem ze swoją żoną 10 dzieci w wieku od 2 do 22 lat. Naprawdę robi to wrażenie. Czy rodzina jest takim małym przedsiębiorstwem?
Oczywiście, myślę, że rodzina zawsze jest małym, zawsze jest przedsiębiorstwem, bo nawet jeżeli to jest małżeństwo czy rodzina z jednym dzieckiem, to jednak trzeba zarządzić jakimś budżetem, jakimś czasem jest jakaś logistyka, jakieś zasoby, prawda.
I tutaj znowu jest kwestia tego, że my czasami pozostawiamy to, niektórzy nawet mówią w taki sposób, od planowania jest praca, a w domu to ja odpoczywam.
Tylko efekt jest słaby, to znaczy, jeżeli nawet chociażby tak, planowanie czasu, czas rodzinny wymaga planowania, oczywiście nie tak restrykcyjnego, to nie o to chodzi.
Ja mogę wstać później niż w dzień roboczy w weekend, ale jeżeli wstaję o 12 no to już tracę dużą szansę, żeby coś efektywnego zrobić z dziećmi. Więc ten czas trzeba zaplanować, trzeba zapanować nad budżetem domowym, nad pewnymi rzeczami, nad pewnymi projektami które się dzieją
Czasami w domu proste rzeczy, nie wiem chociażby to po stronie ojców często jest, jakieś proste naprawy domowe są odkładane miesiącami, no bo to nie jest takie ważne.
Nie trzeba co pół roku przypominać.
No tak tak. Właśnie wtedy tak jak w tym powiedzeniu, że jak mąż powiedział, że zrobi, to zrobi nie trzeba co pół roku przypominać, prawda. I tu możemy się śmiać, ale jeżeli takie rzeczy się gromadzi wiele, tak że to to nie zrobione, to nie zrobione.
Ale w pracy no trzeba, dość rzadko mamy takie rzeczy, takie trupy trochę mamy pewnie, tak. Ale takie zbyt wiele trupów w szafie kończy się bardzo źle i też jest szybko weryfikowane. Tutaj kłopot polega na tym, że rodzina jest bardzo cierpliwa i efekty naszych błędów ojcowskich i też małżeńskich dopiero widać czasami po latach i one często już nie są do skorygowania, bo są bardzo trudne do skorygowania.
A w pracy to następuje szybka weryfikacja. Więc po prostu myśl bardziej proaktywnie, czy to jak działamy w tej chwili jak ojcowie i mężowie, czy to dobrze, czy to pomaga naszej rodzinie, czy to pomaga, żeby ona była lepsza
8. Joaquin Molina
Kim jest mężczyzna?
Dziś w Warszawie mówimy o miłości i szacunku ojców. Jak mądrze okazywać je naszym dzieciom?
Joaquin: Na długo zanim człowiek nauczy komunikować się przez słowa, to zachowanie jest tym, co przemawia. Dziecko zaczyna mówić swoimi słowami dopiero w wieku 2, 3 lat. Jeśli chcemy przetłumaczyć czym jest miłość i szacunek, to właśnie jest nim zachowanie, o wiele bardziej niż słowa.
Pochodzisz z Kuby. Czy widzisz jakąś różnicę między ojcostwem tutaj i na Karaibach?
Wyzwania ojców na całym świecie są takie same, ponieważ nasza egoistyczna natura jest taka sama wszędzie – w Indiach, w Afryce, w Europie, w Stanach Zjednoczonych.
Napisałeś książkę „What is a man”. O czym ona jest?
„Kim jest mężczyzna” ma swoje korzenie w moim życiu prywatnym. Mój ojciec jest neurochirurgiem, zajmuje się otwieraniem mózgu, usuwaniem guzów, ale nie wiedział co to znaczy kochać. Nie wiedział co to znaczy służyć swojej żonie i dzieciom.
Obserwowałem go przez 20 lat życia i doszedłem do wniosku, że nie chcę być taki jak on.
Był osobą zgorzkniałą, złą, gniewną i zmęczoną życiem. Miał problemy małżeńskie i problemy z dziećmi. Patrząc na to wszystko zacząłem się zastanawiać kim jest mężczyzna?
I poszedłem do mojego o 5 lat starszego brata i on powiedział mi „Chodź Joaquin, ja Ci pokażę” i zabrał mnie do domu publicznego.
Jakże smutne.
Jakże smutne, że jego koncepcją męskości jest odbywanie stosunków seksualnych z kobietą. Więc powiedziałem mu „Nie dziękuję. Dziś wiem już dwie rzeczy – tata nic nie wie i Ty też nie.”
I przez 32 lata poszukiwałem odpowiedzi na pytanie kim, w swojej istocie, jest mężczyzna. I zdałem sobie sprawę, że mężczyzna jest dziełem Boga.
Na początku Bóg mówi „uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo” i to jest prawdziwy człowiek. To osoba, która potrafi żyć według przymiotów boskich: zamiast bycia egoistą, być kochającym, zamiast bycia skąpcem, być hojnym.
Wiele osób przybyło tu dziś by znaleźć odpowiedź na pytania jak być lepszym ojcem. Gdybyś miał dać jedną poradę w tym temacie?
Słowo ojciec (padre) pochodzi od słowa wzór, przykład (angielskie pattern). Bądź przykładem, aby Twoje dziecko mogło obserwować Twoje życie.
Moje dzieci, a mam ich czworo, zawsze podpatrują co myślę, co mówię, jak się zachowuję i jak stawiam czoła trudom i przeciwnościom.
Dwa lata temu piorun spalił nasz dom i zostałem z niczym. Dzieci obserwowały. „Wow, nie wściekł się, nie zasmucił, jeszcze mocniej zaufał Bogu i zachował pokój.”
Będąc świadkami kryzysu, który spadł na moje życie, w odpowiedzi zobaczyli postawę pełną pokoju, nadziei i miłości. I to właśnie znaczy być mężczyzną.
O mnie
Nazywam się Jarek Kania i pokazuję jak stać się rodzicem, jakiego sam chciałbyś mieć.
Goście odcinka
Prelegenci X Forum Tato.Net
Spis treści
- Czym jest Inicjatywa Tato.Net?
- Dlaczego miłość bez szacunku nie ma szansy przetrwać?
- Jak dbać o siebie będąc ojcem?
- Dlaczego trzeba zaakceptować siebie jako niedoskonałego rodzica?
- Czy rodzic może być coachem dla swoich dzieci?
- Jak aktywne słuchanie pomaga w relacjach rodzinnych?
- Dlaczego warto stosować dobre praktyki z środowiska pracy w domu?
- Jak nasza postawa wpływa na nasze dzieci?
Polub - to nie boli
Więcej inspiracji
Lubisz niespodzianki?
Kliknięcie znaku zapytania przeniesie Cię na losowo wybrany artykuł.
Daj się zaskoczyć 😉
Znam! Super inicjatywa!
😉
Ja też znam. Mój mąż (ja, zresztą, też) dużo korzysta z materiałów Tato.Net.